Ostatnio w czasopiśmie „O czym lekarze Ci nie powiedzą” ukazał się wywiad z Martą Skolmowską na temat Fitoterapii i stosowania unikalnych terapii opartych na ziołach vilcacora reishi i innych.
„Pomoc lekarska jest niezbędna dopiero wtedy, gdy naturalne siły organizmu nie wystarczają.”
Hipokrates (460 – 377 p.n.e.)
Odkąd ludzkość istnieje, stosuje się zioła w lecznictwie i profilaktyce. Pod konie XIX i w pierwszej połowie XX wieku nauka i technika zrewolucjonizowały medycynę. Długo dominowało przeświadczenie, że poradzą sobie one z wszelkimi bolączkami ludzkości, chorobami, a nawet śmiercią. Gdy medycyna wzbogaciła się o naukę, odwróciła się od natury i prostych metod leczenia, które były przekazywane przez pokolenia. Obecnie wiedza o ziołach przeżywa renesans.
W Łomiankach pod Warszawą istnieje ośrodek, który kontynuuje dzieło naszego rodaka, salezjanina o. Edmunda Szeligi, założyciela instytutu IPIFA w Peru. Ośrodek ten, pod nazwą Centrum Ziołolecznictwa Wilcaccora, skupia pasjonatów fitoterapii, lekarzy którzy pomagają wrócić do zdrowia w chorobach cywilizacyjnych (SM, RZS, alergie, choroby skórne i inne), szczególną uwagę poświęcając przypadkom nowotworowym.
Dziś rozmawiamy z Martą Skolmowską, założycielką i właścicielką Centrum w Łomiankach.
Czym Wasze Centrum różni się od innych tego typu ośrodków?
Przez ponad 20 lat (firma powstała w 1994 r.) wypracowaliśmy własne, unikalne kuracje specjalnie dobranymi roślinami leczniczymi. Oczywiście korzystamy też z doświadczeń innych, a szczególnie z wiedzy zdobytej w Instytucie im O. Edmunda Szeligi (tam się szkoliliśmy), którego jesteśmy jedynym oficjalnym współpracownikiem w Polsce. Ojciec Szeliga przez ponad 40 lat uczył się działania roślin amazońskich od rodowitych Indian z tamtego rejonu świata. Współpracował z różnymi ośrodkami naukowymi we Włoszech jak i USA (San Marcos). Przesyłał te rośliny na uniwersytet do Włoch lub San Marcos, gdzie badany był ich skład chemiczny. Centrum Ziołolecznictwa jest również organizatorem konferencji i seminariów naukowych.
Czy w Polsce także prowadzone są jakieś badania nad tymi roślinami?
Tak, oczywiście. Przeprowadzane są one w różnych Ośrodkach Naukowych np. przez prof. dr hab. Mieczysława Kurasia w Zakładzie Ekotoksykologii Roślin UW, prof. dr hab. Krzysztofa Gulewicza w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu, prof. dr hab. Bożenę Bukowską w Katedrze Biofizyki i Skażeń Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego. Także zespół dr Grażyny Hoser z Cenrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie prowadził badania na teście ludzkich komórek białaczkowych HL60. Dotychczasowe wyniki tych badań zostały opublikowane w ok.15 czasopismach anglojęzycznych o zasięgu światowym. Jeszcze w tym roku ukaże się również monografia w wydaniu książkowym pt.”Tropikalne rośliny lecznicze z rodzaju Uncaria” pod redakcją naukową dr Radosława Pilarskiego z IChB PAN z Poznania.
Co proponujecie swoim pacjentom w przypadku nowotworów?
W takich przypadkach zalecamy najpierw oczyszczanie organizmu: nerek, krwi i wątroby przy pomocy odwarów z Manayupy, Flor de Areny i Hercampuri. Następnie podajemy preparaty naturalne lub zalecamy dalsze picie odwarów lub naparów z roślin leczniczych. To jest nasza „żelazna zasada”, którą stosujemy w leczeniu. Najskuteczniejsze w działaniu są rośliny nieprzetworzone, czyli odwary z odpowiednich ich części. W Instytucie IPIFA nie stosują kapsułek ani tabletek.